Czy zawsze warto ulegać najnowszym trendom? Moja odpowiedź brzmi NIE!!! Dziewczyny wybierajcie rzeczy ponadczasowe, które nigdy nie wychodzą z mody. Oznacza to, że jeżeli znajdziecie w sklepie fajną rzecz, musicie być pewne, że będziecie nosić ten ciuch również za kilka lat.
Ja na odnajdywanie ponadczasowych ciuchów mam swój sposób, którym chętnie się z Wami podzielę :) Gdy podczas zakupów znajdę fajny łaszek (którego nawet nie planowałam kupić), pierwsze o czym myślę to: Z czym to założę? Z czym to połączę? Czy pasuje to do mojego stylu? Jeśli w mojej głowie bez większego wysiłku powstaje kilka setów to drugie o czym myślę: Czy wykorzystam tę rzecz w przyszłości? Czy po dłuższym czasie, np. po 2, 3 latach, jeszcze to na siebie włożę? Żebyście mnie tu źle nie zrozumiały: nie myślę wyłącznie o kupowaniu rzeczy na wieczność ani nie odradzam Wam kupowania rzeczy modnych. Szafa przepełniona bezpiecznymi ciuchami to nudna szafa, a moda powinna być zabawą! Jedynie chcę Wam przekazać, byście ostrożnie podchodziły do bieżących trendów i szukały perełek w lumpeksach, w sieciówkach czy w innych sklepach. Dzięki temu możecie wyglądać ponadczasowo i oryginalnie a jednocześnie możecie zaoszczędzić trochę pieniędzy, bo jak wiecie zakup aktualnie promowanych rzeczy wiąże się z dość dużym wydatkiem. Moja poniższa stylizacja jest przykładem dość prostej, klasycznej, ponadczasowej stylizacji. Za sprawą kilku akcentów (np. aplikacja na tunice) wpisuje się w dzisiejsze trendy.
Tę torbę już dobrze znacie :) To czarna, klasyczna torba z dwoma dużymi kieszeniami po jej bokach i tym, co powoduje że torba wygląda ciekawie i oryginalnie - "linowe" rączki ;) Bardzo ją lubię. I chyba dlatego, że pasuje mi do tak wielu rzeczy, jest mi się trudno z nią rozstać. Wskazówka: nawet jeśli wybieracie klasyczną torbę, w dość nudnym bo czarnym kolorze, wybierzcie tę która będzie się czymś spośród innych wyróżniać, np. będzie miała nietypowe rączki.
Tunika, którą mam na sobie (wierzcie lub nie) ma już kilka dobrych lat a ja nadal ją noszę :) To dlatego, że jej kolor nie jest krzykliwym neonem (modnym tylko przez jeden sezon, którego potem bym na siebie nie włożyła) ale klasyczną szarością. Do tego, górna część tuniki wyłożona jest czymś w rodzaju ćwieków pukli (poniższe zdjęcie). Czy uważacie tak jak ja, że idealnie wpisuje się w dzisiejsze trendy ;) ? Wniosek z tego: Można mieć modny aktualnie ciuch, który nabyło się dawno temu.
Do tej stylizacji włożyłam nowo nabyte buty ze srebrnym noskiem i czarną ramoneskę (ze sztucznej skóry). Jestem przekonana, że i w butach i w kurtce będę chodzić jeszcze długi czas. Dlaczego tak uważam? Bo przede wszystkim ramoneski powróciły do życia (będą jeszcze długi czas na topie) a buty są dość klasyczne :) Całość uzupełniłam okularami przeciwsłonecznymi, moimi ukochanymi wayfarer'ami ;) i czarnym szalem. Mam nadzieję, że ta stylizacja przypadnie Wam do gustu.
torba - Rampage
tunika - Bershka
buty - River Island
ramoneska - H&M
szal - H&M
okulary - Ray Ban
Super Marietta. Bardzo mi się podoba tunika - jest oryginalna ale jednocześnie faktycznie ponadczasowa. Zresztą cała stylizacja jest super. Buty mega ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olga :)
UsuńPięknie wygladasz.
OdpowiedzUsuńwow
OdpowiedzUsuń