Ten post może być dla was dużym zaskoczeniem, gdyż przedstawia moją stylizację dokładnie sprzed roku... Zdjęcia zrobiliśmy we wrześniu, na jednej z uliczek Barcelony. Mimo to postanowiłam Wam je pokazać z dwóch powodów.
Po pierwsze, ten swobodny, "niedbały", trochę jak "od niechcenia" styl jest mi bardzo bliski i niesamowicie przywodzi mi na myśl hiszpański street style. Po drugie, zestawienie, które tu widzicie jest ciągle na czasie mimo roku jaki już upłynął :) Co dokładnie mam na myśli? Wreszcie ciężkie, masywne buty oraz buty przypominające kowbojki coraz częściej nosimy do gołych nóg i letnich, zwiewnych sukienek czy szortów. Kiedy nosić takie zestawy? Najlepiej w sezonie przejściowym między latem a jesienią kiedy na dworze jest na tyle ciepło, by można było "wyskoczyć" z gołymi nogami i na tyle chłodno by nie zgrzać sobie stóp w butach za kostkę. A za co kochamy takie połączenia? Ja kocham ten styl za jego frywolność i za to właśnie cenię sobie hiszpański street style, który dla jednych jest zbyt nonszalancki a nawet wulgarny a inni kochają go za tę dowolność i indywidualizm w sposobie ubierania się :)
Po pierwsze, ten swobodny, "niedbały", trochę jak "od niechcenia" styl jest mi bardzo bliski i niesamowicie przywodzi mi na myśl hiszpański street style. Po drugie, zestawienie, które tu widzicie jest ciągle na czasie mimo roku jaki już upłynął :) Co dokładnie mam na myśli? Wreszcie ciężkie, masywne buty oraz buty przypominające kowbojki coraz częściej nosimy do gołych nóg i letnich, zwiewnych sukienek czy szortów. Kiedy nosić takie zestawy? Najlepiej w sezonie przejściowym między latem a jesienią kiedy na dworze jest na tyle ciepło, by można było "wyskoczyć" z gołymi nogami i na tyle chłodno by nie zgrzać sobie stóp w butach za kostkę. A za co kochamy takie połączenia? Ja kocham ten styl za jego frywolność i za to właśnie cenię sobie hiszpański street style, który dla jednych jest zbyt nonszalancki a nawet wulgarny a inni kochają go za tę dowolność i indywidualizm w sposobie ubierania się :)
Na zdjęciach jestem w spodenkach, które zakrywa kupiona wieki temu tunika. Włosy oczywiście rozpuszczone, jeszcze wtedy długie. Ach, jak ja kocham ten niezobowiązujący klimat :)
A jeżeli będziecie planować wakacje w Hiszpanii we wrześniu, pamiętajcie by do walizki spakować jesienne buty i letnie góry, sukienki, szorty, etc. :)
Super. Mimo, że to nie mój styl to taka nonszalancja baardzo mi się podoba. Ty jak zwykle piękna i te włosy. Całość bajka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana!! :*
Usuńfajnie!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSuper Pościk, tak trzymaj!
OdpowiedzUsuń