Pisałam już na blogu o rozkloszowanej sukience, o tym do jakiego typu sylwetki pasuje (tutaj). Teraz przyszedł czas na rozkloszowaną spódnicę, która pasuje niemalże do każdej figury modelując i podkreślając jej talię. I właśnie o spódnicy z koła będą ten i kolejne posty i o tym z czym można ją łączyć i w jakim stylu nosić.
Zacznę od prostego, dziewczęcego połączenia rozkloszowanej spódnicy z luźną bądź dopasowaną do ciała bluzką. Takie łączenie, w którym bluzkę wkładamy do spódnicy, podkreśla i uwidacznia naszą talię. Ale to jest efekt końcowy! Zanim go osiągniemy, musimy znaleźć odpowiednią spódnicę, która będzie stanowić bazę naszej stylizacji. Dobierzcie więc spódnicę, która najbardziej do Was pasuje. Czyli taką, która jest wykonana z Waszego ulubionego materiału i ma długość dopasowaną do Waszego wzrostu. W moim przypadku (ponieważ jestem niewysoką gruszką) jest to ciemno-szara spódniczka, długości nad kolano. Gdy już znajdziecie swoją bazę, połączcie ją z bluzką, dobierzcie buty, torebkę i dodatki - wszystko co Was charakteryzuje.
W związku z tym, że były jeszcze wakacje, a to słoneczne popołudnie spędzaliśmy w malowniczych Mikołajkach na Mazurach, postawiłam na dziewczęco-wakacyjne wydanie trochę w stylu vintage, a trochę w stylu lat 80. Czyli połączyłam rozkloszowaną spódniczkę z dżinsowymi espadrylami, które uwielbiam i dżinsową bluzką. Tak na marginesie, espadryle to najbardziej ukochane przeze mnie wakacyjne obuwie. Do tego dobrałam biżuterię w szarościach i pasującą prawie do wszystkiego skórzaną torbę. Włosy spięłam w kok (dla wtajemniczonych "bojkę"), który delikatnie poszarpał letni wiatr... i tak powstał zwiewny, dziewczęcy, wakacyjny zestaw z rozkloszowaną spódnicą w roli głównej.
W związku z tym, że były jeszcze wakacje, a to słoneczne popołudnie spędzaliśmy w malowniczych Mikołajkach na Mazurach, postawiłam na dziewczęco-wakacyjne wydanie trochę w stylu vintage, a trochę w stylu lat 80. Czyli połączyłam rozkloszowaną spódniczkę z dżinsowymi espadrylami, które uwielbiam i dżinsową bluzką. Tak na marginesie, espadryle to najbardziej ukochane przeze mnie wakacyjne obuwie. Do tego dobrałam biżuterię w szarościach i pasującą prawie do wszystkiego skórzaną torbę. Włosy spięłam w kok (dla wtajemniczonych "bojkę"), który delikatnie poszarpał letni wiatr... i tak powstał zwiewny, dziewczęcy, wakacyjny zestaw z rozkloszowaną spódnicą w roli głównej.
Za kilka dni zobaczycie tę samą spódniczkę w innym wydaniu! Już
teraz zastanawiam się, która z moich propozycji przypadnie Wam bardziej do gustu :)
spódnica - Bershka
bluzka - Primark
espadryle - Pull&Bear
torba - Bata
Znow buty ktore podkreslaja Twoje krotkie, kacze nogi.....
OdpowiedzUsuńPiekna, zobacz na moje
OdpowiedzUsuń